Profil użytkownika Nux
Dwójka outsiderów w okrutnym świecie. Główna bohaterka usiłuje odnaleźć spokój po traumatycznym wydarzeniu. Ciekawa historia bez morału. Poza paroma szczegółami... aż nadto brutalnie szczera. Momentami budzi skojarzenia z Mechaniczną Pomarańczą.
Świetna obsada, ale jak widać nawet przy takiej obsadzie można zrobić marny film. Scenariusz może nie beznadziejny, ale nudny po prostu. Żadnych zaskoczeń, mdłe dowcipy i o dziwo nawet aktorsko wypadło to słabo. Bardzo słabo jak na Burtona. Nawet nie wiem co to miało być. Mdła opowieść o zawiści? Love story wiedźmy, ducha i wampira? Opowieść o imperialnym rybołówstwie?... Nic, no prostu nic tu nie zagrało. No może zdjęcia trochę ratują film, ale tylko trochę.
Najciekawsze w tym filmie jest to, że jest produkcji włoskiej, a nawet został uznany za część dziedzictwa kulturowego Włoch, natomiast większość aktorów jest Litewskich. Mając to na uwadze wydaje się, że film jest po prostu o mafii. Rola Malkovicha jak zawsze udana. Chociaż niektórzy mogą powiedzieć, że taka jak zawsze ;-).
... No, dobrze... Lepszy niż się wydaje na początku, ale... Mózgogrzmot straszny. Myślę, że mogę zrobić lekki spoiler - morał jest prosty nie baw się zapałkami.
Krwawe przesadnie - jak to u Tarantino - ale w sumie jucha nie leje się rzekami. Dobre jeśli ktoś chce się trochę rozerwać, albo nauczyć się wymawiać nazwę frameworka opartego na Pythonie ;-)
Trochę pomieszanie komedii romantycznej z propagandowym filmem dla polonistów i historyków sztuki (zwłaszcza ta scena na cmentarzu)... Ale w sumie przyjemny w oglądaniu film.
Zapowiada się niby nietypowo - Aladyn jest Indiana Jonesem, a dżiny są starą rasą podstępnych demonów... Potem jednak pomysł traci urok, sypią się drętwe dialogi i kanciasta gra aktorska. To wszystko dobijają dzięki czarów ukradzione z gry Heroes 2...
Seriously? Twoja przewidywana ocena 6? WTF?! Filmaster jeszcze nigdy się aż tak nie pomylił. Ten film nie jest nawet aż tak zły, żeby być śmieszny. Beznadziejne gagi, reżyser spał, a aktorzy też nie bardzo wyciągali ten film za uszy. No chyba, że ta lepsza część zaczyna się za połową... Nie dotrwałem.
Może po prostu lubię filmy drogi, ale oglądałem go drugi raz i dalej był dla mnie ciekawy i to mimo jego długości :-).
Jako powiedzmy... fabularyzowana publicystyka - dobry, ciekawy film. Jeśli ktoś oczekuje dreszczowca, to mocno się zawiedzie.
Mam wrażenie, że reżyser trochę się nie postarał, co prawda nie oszczędzał głównych aktorów, ale napięcia nie udało się zbudować. Może trochę zbyt realistyczne to wyszło?
W kwestii fizycznego realizmu tego filmu (a autorzy próbują go przedstawiać jako w miarę realny) mogę powiedzieć tylko tyle - czy jesteście wstanie rzucić 20 kilogramowym na 500 metrów?... Fabuła mało oryginalna, świat bardzo pobieżnie zarysowany.
Taki trochę Azyl 2. Przy czym Azyl był lepszy. Scenariusz lekko mdławy i przewidywalny jeśli ktoś uważnie ogląda... Jednym słowem zawiodłem się, chociaż obsada dobra.
Zdecydowanie lepszy niż np. Ella zaklęta, ale mimo wszystko spodziewałem się czegoś więcej. Możenie niesłusznie liczyłem raczej na bajkę lekko pokręconą, dla dorosłych, albo przynajmniej z warstwami dla małych i dużych... Ale efekty fajnie i nie wszystkie wątki są całkiem banalne.
Nie mogę się zdecydować, czy gorsze było aktorstwo czy efekty, ale na pewno najgorszy był scenariusz... No i Idle - dlaczego?! Ufałem Ci! Obrzydliwie cukierkowe i kanciaste, niby z odniesieniami, ale tak wymuszonymi, że trudno to nazwać parodią. Zdecydowanie bardziej polecam Zaplątani (z podobnej serii), albo opuścić pokój jak dzieci będą oglądać ;-).
Widać, że film nakręcił ktoś, kto nie lubił tytułowej Żelaznej Damy. Nie chodzi mi nawet o przedstawienie jej głównie od strony starszej pani, ale przedstawianie prawie wyłącznie tych politycznych osiągnięć za które trudno kogoś lubić - Wojna o Falklandy, przyduszanie ludzi podatkami, pozwolenie na zagłodzenie się Irlandczyków.
Może to tylko moje wrażenie, ale przedstawiona została jako wręcz fanatyczka wielkości Brytanii, która koniec końców i tak zajmuje się myciem filiżanek... Co prawda nie zgadzam się z wieloma z jej poglądów, ale na podstawie tego co czytałem i widziałem w innych filmach nie wydaje mi się by był to obraz przystający do rzeczywistości.
Łał. Obejrzałem to do końca. Nie rozumiem co się stało z Cagem. Ktoś go szantażuje czy co, że w tym (i innych filmach) zagrał ostatnio? Jedyna mocna strona tego filmu to efekty. Nawet jednak i to bez rewelacji, a przy tym prawie żaden z efektów nie był realny (chociaż niektóre powinny), a część także wyglądająca sztucznie.
Pomysł nawet gdzieś było widać, ale przez większość filmu człowiek myśli - WTF? Jakaś jedna wielka pomyłka. Jedynie może efekty nieco ratują film. Nieco.
Wydaje się bezsensowny z początku, ale po jakimś czasie nonsens nabiera nieco sensu.
Film w sumie nie jest zły, ale strasznie ciężki. Nawet nie mroczny... Po prostu jakiś ciężki i duszny, chociaż ma przy tym ciekawy klimat.
Pierwszy sezon z ciekawym pomysłem, wciągający, z dobrze dobranymi aktorami... Reszty tzw. sezonów nie polecam. Drugi sezon nie ma nic wspólnego z pierwszym poza tytułem. Nawet klimat jest zupełnie inny. Nazywanie tego sezonami tego samego serialu to jakieś dramatyczne nadużycie.